Osiągnięcie w życiu równowagi nigdy nie było trudniejsze niż dzisiaj. Fakt, że świat pędzi coraz szybciej do przodu nikogo już nie zaskakuje. Tym samym nie powinno być niespodzianką, jakie niesie to ze sobą konsekwencje. Czy jesteśmy skazani na życie w ciągłym biegu, zdominowane przez pracę zawodową? Na szczęście odpowiedź brzmi – NIE. To jednak wyzwanie, w którego realizację trzeba się naprawdę zaangażować. Czy warto? Zdecydowanie TAK!
Pandemia koronawirusa całkowicie zmieniła realia tego, jak pracujemy. Z raportu opublikowanego w 2022 r. przez portal Pracuj.pl wynika, że już 35% Polaków pracuje całkowicie zdalnie lub hybrydowo, z czego 91% chce pozostać w takim modelu. Przed 2020 r. praca zdalna była wyjątkiem, dzisiaj staje się regułą. Dlaczego tak podoba nam się ta zmiana? Oszczędzamy czas na dojazdy, pieniądze na benzynę i odpada nam poranny pośpiech, by zdążyć do biura na 9:00. Z badań wynika także, że w domu łatwiej jest nam się skupić. Niestety nie wszystko złoto, co się świeci.
Coraz więcej opracowań psychologicznych alarmuje, że pracujemy więcej i dłużej niż wcześniej, gdy pracę wykonywaliśmy w biurze. Dlaczego tak się dzieje? W siedzibie firmy organizacja dnia ustalona jest zwykle odgórnie, w domu to temat bardziej elastyczny, który wymaga od nas stworzenia własnej struktury. Realizując powierzone zadania, często zapominamy o zegarku i o tym, by „wyjść” z naszego „home office’u”.
Jak sobie z tym poradzić? Potrzebny nam plan. Może być mniej lub bardziej szczegółowy, zależnie od preferencji, ale powinien zawierać kilka podstawowych elementów:
- godzinę rozpoczęcia pracy – nie mamy tu na myśli momentu zalogowania się na firmowej platformie czy zameldowanie managerowi, po czym pójście na kawę albo myć zęby, ale godzinę, kiedy faktycznie zaczynamy realizować swoje obowiązki zawodowe;
- listę najważniejszych zadań na dany dzień z szacunkowym czasem na ich realizację;
- godziny przerw w pracy;
- godzinę zakończenia pracy.
Ułożoną na dany dzień lub tydzień strukturę najlepiej spisać i powiesić w widocznym miejscu. Pamiętajmy także o ustawieniu alarmów w telefonie. To pomoże nam, po pierwsze, nie przeciągać pracy kosztem czasu na odpoczynek, a po drugie, wykonywać ją efektywniej.
Elastyczność modelu hybrydowego daje nam możliwość załatwiania prywatnych spraw w obrębie standardowego przedziału 8:00 – 16:00 i nie musimy rezygnować z tej korzyści. Pamiętajmy jednak, by uwzględnić to w swoim planie, tak by reszta dnia czy tygodnia ułożona była adekwatnie.
Innym sposobem ochrony naszej sfery prywatnej jest wyznaczenie w domu konkretnego miejsca pracy, najlepiej, jak najdalej od sypialni czy przestrzeni, w której odpoczywamy. Pomocna może okazać się także symboliczna zmiana stroju na wersję „biurową”. Chociaż pozostanie w dresie czy piżamie jest bardzo kuszące, to także przyczynia się do zatarcia granicy między sferą zawodową, a prywatną.
Załóżmy, że wydzieliliśmy już czas i przestrzeń na pracę, ale wciąż nie umiemy trzymać się własnych postanowień. Dzieje się tak szczególnie wtedy, kiedy prowadzimy własny biznes lub to, czym zajmujemy się zawodowo, jest naszą pasją.
Po pierwsze zastanówmy się czy struktura, którą sobie narzuciliśmy nie jest zbyt radykalna. Stawiając granice, róbmy to adekwatnie do naszej sytuacji. Jeśli najlepiej pracuje nam się wieczorem, nie planujmy końca pracy na 17:00. Jeśli nie znosimy wczesnego wstawania, nie zmuszajmy się (jeśli mamy taką opcję), by zaczynać dzień o 8:00. Jeśli pracujemy wydajnie i udaje nam się realizować projekty szybciej niż zakładaliśmy, odpuśćmy sobie siedzenie w pracy równe 8 godzin w imię zasad.
Częstym problemem dla osób, które są emocjonalnie zaangażowane w to, co robią jest nieumiejętność zostawiania pracy po pracy. By uwolnić swoją głowę od ciągłych myśli o sprawach zawodowych, dobierajmy formy odpoczynku lub hobby, tak by miały z nimi jak najmniej wspólnego. Dobrą opcją zawsze są sporty, szczególnie grupowe lub zwyczajne spotkania z przyjaciółmi, podczas których skupiamy się na sprawach innych osób, a nie tylko własnych.
To właśnie autentyczne relacje dają nam najlepszą ochronę, by praca nie stała się jedyną treścią naszego życia. Jeśli nie kultywujemy przyjaźni, naszego związku czy bliskości z członkami rodziny, coraz bardziej oddalamy się od prawdziwego życia w pełni. To często trudne i niewygodne, by się otworzyć, by mówić otwarcie o zmaganiach i słuchać, kiedy ktoś dzieli się z nami swoimi. Nie ma jednak nic bardziej wzbogacającego niż autentyczne spotkanie z drugim człowiekiem. Żadna ilość tłumiących trudne emocje aktywności – obejrzanych seriali czy wypitych kieliszków wina – nie zastąpi nam bliskości. Często to właśnie nasi przyjaciele są lustrem, w którym możemy zobaczyć, że praca zdominowała nasze życie.
Co zrobić, gdy mierzymy się z pracoholizmem, a rozmowy z bliskimi czy własne próby odzyskania równowagi nie przynoszą rezultatów? Nie bójmy się szukać pomocy u psychoterapeuty. W terapii najskuteczniej znajdziemy rozwiązania, odpowiedzi na pytania, rozpoznamy, a potem rozbroimy schematy, które popychają nas do pracowania ponad miarę. Czy jest to trudne? Tak, ale jak to mówią – nic, co wartościowe nie przychodzi bez wysiłku.
Źródła:
Wnioski z raportu Pracuj.pl: https://samorzad.pap.pl/kategoria/aktualnosci/raport-juz-35-proc-polakow-pracuje-zdalnie-lub-hybrydowo
Stan pracy hybrydowej w Polsce: https://www2.deloitte.com/pl/pl/pages/human-capital/articles/Raport-Stan-pracy-hybrydowej-w-Polsce.html
Z domu pracujemy dłużej : https://money.com/work-from-home-longer-hours/
Izolacja społeczna, a pracoholizm: https://www.psychologytoday.com/us/blog/the-modern-time-crunch/201310/social-isolation-in-work-obsessed-america
Diagnoza i interwencja terapeutyczna w pracoholizmie: https://positivepsychology.com/workaholic/